Za namową Syna wziąłem udział w warsztacie dla opiekunów, zorganizowanym w ośrodku MEDI-system MAZOWIA.
Za namową Syna wziąłem udział w warsztacie dla opiekunów, zorganizowanym w ośrodku MEDI-system MAZOWIA. Pielęgniarka opowiadała o tym, jak opiekować się niesamodzielną osobą – jak o Nią dbać, jak myć, karmić. Podczas warsztatu z fizjoterapeutą uczyliśmy się jak łatwo przesadzać chorego z łóżka na fotel i odwrotnie, jak zakładać pieluchomajtki. Mogliśmy wypróbować swoich sił pod okiem specjalistów. Takie warsztaty są bardzo potrzebne opiekunom, zarówno jeśli chodzi o aspekt merytoryczny, jak i możliwość spotkania osób w podobnej sytuacji, borykających się z takimi samymi problemami.
Jestem bardzo wdzięczny za ponad 4-letnią (od stycznia 2013 r. do marca 2017 r.) opiekę nad moją żoną Wandą, którą dotknęła choroba Alzheimera.
Jestem bardzo wdzięczny za ponad 4-letnią (od stycznia 2013 r. do marca 2017 r.) opiekę nad moją żoną Wandą, którą dotknęła choroba Alzheimera. Dlatego też opracowałem foto-album o Ośrodku MEDI-system OSTROWIA w Wólce Ostrożeńskiej, a także fotografię Wólki Ostrożeńskiej i okolic. To w ramach upamiętnienia miejsca pobytu mojej (niestety zmarłej już) żony. Serdeczne dzięki za wszystko!
Fragment książki WYBIERAM ŻYCIE, rozmowa z Panem Tadeuszem, który odpowiada na pytanie: Jak trafiliście akurat na ten ośrodek?: „Szukaliśmy dobrego ośrodka wszędzie. I jak już coś znaleźliśmy, to na słowo „Alzheimer” zamykały się wszystkie drzwi. Większość placówek nie chce tych chorych, bo to ogromny kłopot. A w Ostrowii przyjęli nas z otwartymi ramionami. Pojechaliśmy z synem obejrzeć to miejsce. Na wsi, cicho, spokojnie. Zawieźliśmy tam żonę. Za pierwszym razem wzięła swoją walizeczkę z lekami i chciała z nami wracać, ale mój syn Marek łagodnie wytłumaczył jej, powiedział, że ma zostać. I została. Nie protestowała. I od tamtej pory nie przejawia chęci wyjścia”.
W wieku 92 lat, zapadłem na ciężkie zapalenie płuc, niemal śmiertelne. Po leczeniu w dwóch szpitalach, jeszcze nie do końca wyleczony, trafiłem do ośrodka MARIANNA
W wieku 92 lat, zapadłem na ciężkie zapalenie płuc, niemal śmiertelne. Po leczeniu w dwóch szpitalach, jeszcze nie do końca wyleczony, trafiłem do ośrodka MARIANNA. Jak tam przyjechałem, byłem dosłownie wrakiem człowieka. Musiałem przejść wielomiesięczną rehabilitację. Terapeuci w ośrodku, szczególnie Pani Sylwia, tak mnie podkręcili, że stałem się na nowo prawie pełnosprawnym staruszkiem i poczułem, że mogę wrócić do normalnego życia, a nawet wsiąść za kierownicę.
Dopisuję się do podziękowań mojej żony. Z wdzięcznością przyjmowałem każdą pomoc od Was, widziałem wiele troski i starania o podopiecznych w Ośrodku, wsparcie udzielane rodzinom chorych.
Dopisuję się do podziękowań mojej żony. Z wdzięcznością przyjmowałem każdą pomoc od Was, widziałem wiele troski i starania o podopiecznych w Ośrodku, wsparcie udzielane rodzinom chorych. To pomogło mi przetrwać psychicznie i fizycznie ten okres i przyrzec mojej Basi, że dokonam wszystkiego, co w mojej mocy, aby powróciła do domu.
Udało się to dzięki Wam, Waszym radom, nauce postępowania i obsługi aparatury medycznej, opiece nad chorym. Wszyscy byliście wspaniałymi nauczycielami i przewodnikami w tych ciężkich chwilach.
Powierzenie Zespołowi Opieki Domowej ORPEA Polska KONSTANCJA dalszej opieki nad moją żoną, mimo zaawansowanych rozmów z inną doświadczoną firmą, to efekt zaufania do Was, wiary że dalej będziecie świadczyć opiekę i udzielać nam wsparcia na takim samym wysokim poziomie, jak w Ośrodku.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i gorąco dziękuję
Zbigniew Baranowski
Dziękuję za opiekę w Ośrodku, cieszę się, że będzie się mną opiekował zespół wyjazdowy KONSTANCJI
Szanowni Państwo, minęły dwa tygodnie od mojego powrotu do domu, oczywiście spod opiekuńczych skrzydeł Ośrodka MEDI- system KONSTANCJA w Bielawie. W ciągu dnia żegnali mnie pacjenci, a do karetki odprowadzili mnie wszyscy obecni ‘włodarze’, co było dla mnie wielkim przeżyciem.
Do KONSTANCJI przyjechałam 9 czerwca 2016 r., po 4-miesięcznym pobycie na OIOM-ie. Byłam spuchnięta i praktycznie bez ruchu. Cały zespół z poświęceniem walczył o moje zdrowie, adaptację, a ja – nie widząc żadnych postępów – przechodziłam w jeszcze cięższą depresję.
Wszystko jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczęło się zmieniać. W ciągu kilku dni schudłam z opuchlizny 10 kilogramów, a już 19 stycznia 2017 r. zrobiłam pierwsze 100 kroków. Uśmiech i empatia, pozytywne podejście do pacjentów doktora Andrzeja Kordasa promieniowały na cały wspaniały personel. Cały personel medyczny, rehabilitacyjny, techniczny i administracyjny, jak doktor, uśmiechem pokrywali swoje zmęczenie i z poświęceniem nieśli pomoc nam potrzebującym.
Pragnę za wszystko gorąco podziękować. Cieszę się z dalszej opieki Państwa w moim domu. Zespół wentylacji domowej daje mi poczucie bezpieczeństwa i troski.
Dziękuję jeszcze raz i proszę o przekazanie moich podziękowań publicznie.
Z wyrazami szacunku
wdzięczna pacjentka Barbara Baranowska
Pragnę podziękować całemu zespołowi Domu Opieki Ostoya za pracę i znakomite rezultaty w przywróceniu sprawności naszej mamie.
Pragnę podziękować całemu zespołowi Domu Opieki Ostoya za pracę i znakomite rezultaty w przywróceniu sprawności naszej mamie. Bardzo wysoko oceniamy Państwa profesjonalizm i zaangażowanie, które przekładają się na pozytywną atmosferę i komfort życia Waszych podopiecznych. Szczególne podziękowania należą się też Pani Anecie za wspaniałą pracę rehabilitacyjną, która dosłownie postawiła mamę na nogi. Brat poinformował mnie właśnie, że mama bez trudu weszła na trzecie piętro – nawet w lepszym stylu niż robiła to przed fatalnym zawałem. Dzięki Wam, mama może znów samodzielnie funkcjonować we własnym mieszkaniu. Życzymy podobnych efektów w przypadku innych podopiecznych.
Krzysztof z rodziną